Ostatnie dni przyniosły kilka niecodziennych wydarzeń, których bohaterem był nasz wychowawca i opiekun redakcji MOW News pan Michał. Najpierw w niedzielę po południu odjechał on służbowym Fordem nie zabierając żadnego wychowanka, później dwa dni z rzędu w pracy zastępował go pan Maciek, a następnie w nocy z wtorku na środę wrócił, zaparkował nasze auto w garażu i odjechał. W międzyczasie słyszeliśmy od jednego z wychowawców, że pojechał on służbowo na Litwę. Na Litwę? Służbowo? W czasie epidemii? Wydało nam się to dość dziwne, więc gdy tylko w środę wieczorem wrócił do pracy, od razu zamieniliśmy się w dziennikarzy śledczych i spróbowaliśmy rozwiązać tą zagadkę rozmawiając z samym zainteresowanym. Sprawdźcie, co wydarzyło się naprawdę.
MOW News: Panie Michale, jak się sprawował nasz ośrodkowy Fordzik?
Michał Bianga: Jak zawsze bez zarzutów. A czemu pytacie?
MOW News: Widzieliśmy, jak pan odjeżdżał i widzieliśmy, jak pan przyjeżdżał. Nie chwalił się pan żadnymi planami dalekich podróży.
M.B.: To była tajna misja, musiałem być bardzo dyskretny.
MOW News: Ale teraz może nam Pan zdradzić tę tajemnicę. Brał pan udział w rekonstrukcji rządu?
M.B.: Na szczęście nie, ktoś inny będzie nowym ministrem edukacji. Zostaliśmy zaproszeni przez panią dyrektor Specjalnego Ośrodka Rewalidacyjno-Wychowawczego w Malborku do udziału w polsko-litewskim projekcie In the paths of Kings (Ścieżkami królów), a ja nas w nim reprezentowałem. Pierwszym etapem jego realizacji była wizytacja polskich nauczycieli na Litwie, których zadaniem było dogadanie szczegółów projektu oraz zapoznanie się z warunkami, które zapewniono by uczniom podczas wymiany. Drugim etapem byłaby wymiana młodzieży.
MOW News: Co to za projekt?
M.B.: Nauczyciele ze Szkoły Specjalnej w Kozłowej Rudzie na Litwie przy współpracy z belframi z malborskiego SORW stworzyli projekt wymiany młodzieży, podczas której mieliśmy poznać lepiej sąsiedni kraj, jego historię, tradycję i kulturę, zaprzyjaźnić się z młodymi Litwinami, a przy okazji podszlifować języki obce. Oni oczywiście liczyli na to samo w drugą stronę.
MOW News: Mieliśmy? Liczyli? Czyli nic z tego?
M.B.: Nie do końca. Wymiana w tradycyjnej formie się nie odbędzie z powodu zagrożenia epidemicznego i zasad panujących na Litwie. Od tego poniedziałku wszyscy, którzy przekroczyli litewską granicę, muszą spędzić dziesięć dni na kwarantannie. Ja na szczęście wraz z moimi towarzyszkami dojechałem na miejsce jeszcze w niedzielę wieczorem i dzięki temu mogłem cieszyć się wolnością. Gdybyśmy jednak wspólnie pojechali tam jeszcze raz, to zamiast pięciodniowej integracji, mielibyśmy dziesięciodniową izolację. Na poluzowanie zasad nie ma co czekać, bo projekt musi być zrealizowany do końca października. Wyjedziemy, ale nie na Litwę.
MOW News: W takim razie gdzie? I co to za wymiana bez Litwinów?
M.B.: Wszystkiego dowiecie się w swoim czasie. Kilku naszych wychowanków wraz z uczniami SORW zrealizuje program najprawdopodobniej nad polskim morzem, a Litwini w granicach swojego kraju. Łączyć nas będą ten sam termin realizacji projektu oraz światłowody. Kilkakrotnie w ciągu dnia będziemy się łączyć z nimi drogą elektroniczną, zdawać im relację z naszych poczynań i postępów, słuchać o ich dokonaniach, rozmawiać, wymieniać poglądy i poznawać się nawzajem. A przy okazji świetnie się bawić.
MOW News: Nie jest to trochę naciągane?
M.B.: Ani trochę. Wiadomo, że idealnie byłoby, gdybyście wyjechali i poznawali inny kraj przebywając w jego granicach, ale na to w obecnej sytuacji nie ma szans. Realizując program na pewno dowiecie się mnóstwa ciekawych rzeczy i rozwiniecie różne umiejętności. Język angielski na pewno również podszlifujecie rozmawiając przez Internet z waszymi kolegami z Litwy. Myślę, że można z tego projektu wyciągnąć dla was mnóstwo dobrego nawet przebywając nad polskim morzem.
MOW News: Trzymamy za słowo i już nie możemy się doczekać, żeby to sprawdzić. Na koniec niech nam pan jeszcze opowie, co poza pracą robił pan na Litwie? Odwiedził Pan jakieś ciekawe miejsca?
M.B.: Poza pracą to chyba tylko spałem i jadłem. Reszta, choć kształcąca i bardzo przyjemna, była pracą. Prócz ustalania szczegółów projektu chciałem jak najlepiej poznać miejsca, w które miałem was zabrać, dlatego szczegółowo zwiedziłem wraz z moimi koleżankami szkołę w Kozłowej Rudzie, jak i samą miejscowość. Poza tym planując dla was wycieczki odwiedziliśmy Mariampol, Kowno, Troki i Wilno, podziwiając ich najbardziej znane zabytki. Nie mogłem sobie również odmówić wizyt na litewskich stadionach. Żadnego meczu co prawda nie widziałem, ale szczegółowo zwiedziłem obiekty mistrza i wicemistrza kraju w piłce nożnej: Suduvy Mariampol i Żalgirisu Wilno (na którym swoje mecze rozgrywa również reprezentacja Litwy). Był to zatem udany wyjazd również z kibicowskiego punktu widzenia!
MOW News: Mamy nadzieję, że uda się panu niedługo to wszystko nam pokazać. Dziękujemy za rozmowę i czekamy na zaproszenie do udziału w wymianie.
M.B.: Ja też na to liczę, chciałbym raz jeszcze zagościć w tych miejscach. Pracujcie solidnie w szkole i w internacie, a nagroda was nie minie.
rozmawiali: D. Drążek i K. Matthäus (MOW News)