Rodzice często łapią się za głowy, kiedy zamiast spotkań z kolegami, zabaw na boisku, spacerów czy czytania książek wybieramy godziny spędzane przed komputerem. Gdy oni byli w naszym wieku, nie wszyscy mieli dostęp do Internetu, a w sieci było zdecydowanie mniej ciekawych rzeczy, dlatego spędzali czas inaczej, niż my. Internet jest nieodłącznym elementem naszego życia. Trudno dzisiaj wyobrazić sobie świat bez niego. To dzięki sieci nawiązujemy nowe znajomości, utrzymujemy kontakty z najbliższymi, kupujemy rzeczy z drugiego końca świata, uzewnętrzniamy się, poznajemy nowe trendy, słuchamy muzyki czy znajdujemy potrzebne do szkoły wiadomości. Żyjemy dzisiaj w równym stopniu w świecie wirtualnym, co w rzeczywistym, a dzięki Internetowi świat stoi przed nami otworem.
Sieć daje nam mnóstwo możliwości, ale i dostarcza wielu zagrożeń. Nie zdawałem sobie do końca sprawy z jej ciemnej strony do 11 lutego, kiedy to wychowawcy zorganizowali dla mojej grupy zajęcia z okazji Dnia Bezpiecznego Internetu, na które zaprosili naszą panią psycholog. Dowiedzieliśmy się na nich kilku ciekawych, ale i mnóstwa przerażających informacji.
Pierwszą część zajęć poświęciliśmy na omówienie korzyści płynących z dostępu do sieci. Ustaliliśmy, że dzięki niej utrzymujemy regularny kontakt z najbliższymi, łatwiej nawiązujemy nowe znajomości, pozwala nam publikować nasze przemyślenia i tworzoną przez nas sztukę, umożliwia łatwy dostęp do rozrywki (muzyki, filmów, gier, artykułów), upraszcza wynajdywanie potrzebnych informacji do szkoły, pozwala rozwijać zainteresowania oraz daje mnóstwo innych możliwości. Każdy z nas dużo zawdzięcza Internetowi i – bądźmy szczerzy – nie wyobraża sobie bez niego życia. Tym bardziej, że na każdy z omawianych atutów sypaliśmy przykładami jak z rękawa.
Po ustaleniu tego, co daje nam sieć, przeszliśmy do przedstawienia zagrożeń, które z tych korzyści wynikają. I było ich…mnóstwo (niemal tyle, co korzyści). A najgorsze było to, że każdy z nas znał osobiście przypadki osób skrzywdzonych czy pokrzywdzonych w wirtualnym świecie. Wielu naszych znajomych padło ofiarami wyłudzeń, kradzieży, oszustw, włamań na profile społecznościowe, gier zagrażających naszemu zdrowiu i życiu, a przede wszystkim ogólnie panującego hejtu. W sieci dużo prościej jest komuś ubliżyć, wyzwać czy wypuścić kłamliwe plotki. Robiąc to nie w twarz, tylko za pośrednictwem klawiatury dużo łatwiej przekraczać kolejne granice, nie widząc bólu i cierpienia ofiar. Doszliśmy do wniosku, że bardzo łatwo skrzywdzić kogoś w sieci. Na szczęście coraz częściej oprawcy są ścigani i skazywani w takim samym stopniu, jak gdyby dokonali przestępstwa w świecie realnym.
Nasze rozmowy wychowawcy przeplatali historiami przedstawianymi w krótkich filmikach, które obrazowały omawiane sytuacje. Najbardziej utkwiły mi w pamięci dwa ostatnie: historie Julki i Mateusza, nastolatków, którzy padli ofiarami sekstingu. Wiele razy słyszałem o umieszczaniu przez ludzi prywatnych (często nagich) zdjęć innych, ale nie wiedziałem, że ma to swoją konkretną nazwę. Życie nastolatków przez zemstę i głupie żarty całkowicie zniszczyło ich relacje ze sobą i szkolnymi kolegami. Ich przykład jest przestrogą dla nas wszystkich. Nie wiadomo kto i kiedy zdobędzie dostęp do naszych kont oraz jak je wykorzysta.
Dzień Bezpiecznego Internetu spędziliśmy w bardzo ciekawy i pouczający sposób. Dużo się nauczyliśmy i z wielu rzeczy zdaliśmy sobie sprawę. Nie raz popełnialiśmy błędy w Internecie: udostępnialiśmy zdjęcia, powtarzaliśmy niesprawdzone wiadomości, hejtowaliśmy. Robiliśmy to nie zdając sobie sprawy, jak wiele krzywdy możemy zrobić innym. Dzięki takim akcjom stopniowo zdajemy sobie sprawę z naszych błędów, uczymy się i uwrażliwiamy. Internet to przyszłość, pełna szans, ale i zagrożeń. Korzystajmy z niego z głową!
K. Matthäus (MOW News)