Od wczoraj Dominik jest pełnoletni. O dniu, w którym przekroczy magiczną granicę dzieciństwa i dorosłości mówił nam już od września. Planował wyjazd do domu, wynajęcie sali i świętowanie do białego rana. Nie udało się. Ze względów bezpieczeństwa urodziny spędził w Ośrodku. W dniu swojego święta mógł opuścić Malbork definitywnie, jednak wcześniej zdecydował się prosić sąd o przedłużenie terminu wyjścia z MOWu do końca czerwca, żeby ukończyć tu szkołę. Dojrzałe decyzje zaczął podejmować na długo przed osiągnięciem dorosłości.
Wiedzieliśmy, jak ważny jest to dla Dominika dzień, dlatego postanowiliśmy razem z wychowawcami, że musimy go wspólnie uczcić i trochę osłodzić koledze rozłąkę z bliskimi. Zorganizowaliśmy mu imprezę-niespodzankę! Podzieliliśmy się obowiązkami i w głębokiej tajemnicy przygotowaliśmy zaproszenia dla gości, dekorację sali, obrusy i naczynia. Wychowawcy zajęli się ciastami, napojami, owocami i przekąskami, a pani pedagog upiekła niesamowity tort. Swoją cegiełkę dołożył również sam Dominik. Zaangażował się on w konkurs na najsmaczniejszy jabłecznik, który co roku odbywa się w naszym Ośrodku i stworzył pyszny placek, którym grupa VIII zwyciężyła z rywalami. Nasz kolega pewnie nawet nie przypuszczał, że większość jego słodkiej twórczości trafi na urodzinowy stół i okaże się tam prawdziwym przebojem!
Zorganizowanie wszystkich potrzebnych rzeczy nie było tak trudne, jak przygotowanie samej imprezy. Mieszkamy w końcu w jednym miejscu z solenizantem. Wychowawcy wysłali go najpierw na mecz koszykówki, później na trening Akademii Piłkarskiej MOW, a bezpośrednio przed imprezą na rozmowę z panią pedagog. Zyskaliśmy tym czas na udekorowanie grupowej świetlicy, ułożenie i zastawienie stołów, przebranie się w odświętne ubrania i przywitanie gości. Dzięki temu wszystko udało się perfekcyjnie! Zaskoczyliśmy Dominika tortem, odśpiewaniem tradycyjnego „Sto lat!”, złożonymi wirtualnie życzeniami od rodziny i przyjaciół, a także tymi wypowiedzianymi osobiście od dyrektora, wychowawców, pedagog, psycholog i kolegów z grupy oraz trafionymi – to były pewniaki – prezentami! Po części oficjalnej mogliśmy spróbować wszystkich przygotowanych pyszności, pożartować przy stole i posłuchać ulubionej muzyki. Atmosfera w grupie jest coraz lepsza i nie zmieni tego żaden wirus! A Dominikowi jeszcze raz życzymy stu lat pełnych miłości, szczęścia, niesamowitych przygód, mądrych decyzji, oddanych przyjaciół i wielu sukcesów!
K. Matthäus, A. Okoński (MOW News)