Wszyscy wiemy, że ryby są podstawą zdrowej diety i nie trzeba ich specjalnie reklamować. Chude mięso, białko, witaminy, a przede wszystkim dobre kwasy tłuszczowe mówią same za siebie. A najlepiej smakują te ryby, które sami złowimy (pewne info!). Dlatego też z pierwszymi promieniami wiosny odkurzamy nasz sprzęt wędkarski i już myślimy o wpatrywaniu się w spławik.
Ale żeby było co łowić, najpierw musimy zadbać o miejsca, gdzie łowić. Dlatego też ostatniego dnia lutego (w tym roku miesiąca przestępnego – nie mylić z przestępczym!) wybraliśmy się z kolegami z koła wędkarskiego i wychowawcą Remkiem nad jezioro „Ptaszek”. Nasi dorośli znajomi PZW „Cukrownia” Malbork poprosili nas, żebyśmy przygotowując się do sezonu posprzątali tereny wokół jeziora.
Pracy po zimie było bardzo dużo. Zbieraliśmy śmieci oraz grabiliśmy i paliliśmy liście dobrych kilka godzin. Byliśmy wykończeni, ale bardzo zadowoleni, bo brzeg zmienił się nie do poznania. Nasz wysiłek najlepiej ukazuje sytuacja z ogniska, które urządziliśmy po pracy: bułki, napoje oraz przygotowane do usmażenia kiełbaski zniknęły w okamgnieniu. To było aktywne przedpołudnie, po którym każdy wracał z przekonaniem, że zrobił coś dobrego. A że dobro wraca przekonaliśmy się już kilka dni później, gdy w podzięce za naszą wolontariacką pracę członkowie PZW „Cukrownia” przekazali nam profesjonalny sprzęt, który już niebawem wypróbujemy polując na grubą rybę.
T. Wypior (MOW News)