Miniony miesiąc wraz z redakcyjnymi kolegami poświęciliśmy na poznanie radia: jego funkcjonowania, tajników pracy dziennikarskiej, różnych rodzajów programów emitowanych w eterze i skomplikowanych technologii do tworzenia audycji głosowych. Ukoronowaniem prowadzonych w Ośrodku zajęć była wizyta w Radiu Malbork, zwiedzenie rozgłośni w towarzystwie pana redaktora Jacka Suchińskiego oraz wywiad z nim. Wiele miesięcy czekaliśmy, aż będziemy mogli kontynuować realizację innowacji pedagogicznej Poznaję siebie, odkrywam świat. Dziennikarstwo w służbie resocjalizacji. W końcu się udało!
Pan Jacek Suchiński, dziennikarz Radia Malbork, naszą podróż po świecie eteru rozpoczął od przedstawienia nam siebie oraz pozostałych pracowników rozgłośni, a także krótkiej charakterystyki zadań, za których realizację są oni odpowiedzialni. Po przywitaniu się z dziennikarzami, prezenterami i pracownikami technicznymi przyjrzeliśmy się z bliska elektronicznemu sercu Radia: serwerowni, która jednocześnie wysyła dźwięki w świat, przechowuje muzykę i archiwalne audycje oraz – w razie awarii prądu – gwarantuje stacji kilkugodzinne zasilanie. Trzecim punktem naszej wycieczki było miejsce, z którego dziennikarze nadają swoje audycje. Zobaczyliśmy tam kilka monitorów, mikrofonów i całe mnóstwo przycisków. Kolejnym pomieszczeniem, do którego zajrzeliśmy, był pokój dźwiękowców, w którym przyjrzeliśmy się nagrywaniu i montowaniu informacji sportowych. Ostatnim etapem poznawania pomieszczeń Radia Malbork były odwiedziny w miejscu nagrywania audycji grupowych. W wygłuszonym pokoju zastaliśmy stół z kilkoma mikrofonami wyrastającymi w strony foteli gości, a w myślach wyobrażaliśmy sobie toczące się tam rozmowy.
Wycieczkę po redakcji Radia Malbork nasz gospodarz ubarwiał historiami ze swojej bogatej dziennikarskiej kariery, ciekawostkami dotyczącymi sprzętu i funkcjonowania radia oraz wieloma cennymi informacjami dotyczącymi pracy dziennikarza radiowego, rodzajów audycji i sposobów przygotowania swojego głosu do pracy. Niesamowite było jednak przede wszystkim oglądać pana Jacka w akcji, gdy zmienioną barwą głosu nagrywał popołudniowe wiadomości sportowe. Z dumą odsłuchaliśmy je później z grupowych odbiorników po powrocie do Ośrodka. To był fascynujący dzień pełen niezwykłych dziennikarskich doświadczeń. Może już niedługo piszący teksty i nagrywający programy telewizyjne redaktorzy MOW News rozszerzą swoją działalność również o regularne audycje radiowe? Chcielibyście?
……………………………… K. Matthäus i A. Okoński (MOW News)
…………….
…………….
Zapraszamy Was również do niezwykle ciekawego wywiadu, który przeprowadziliśmy z naszym gospodarzem, redaktorem Radia Malbork Jackiem Suchińskim. Dowiecie się z niego mnóstwa ciekawych rzeczy.
MOW News: Panie Jacku, od kilkunastu lat jest Pan dziennikarzem Radia Malbork. Co przez ten czas dostarczyło Panu w pracy największych powodów do dumy, a co z tego okresu chciałby Pan wymazać ze swojej pamięci?
Jacek Suchiński: To trudne pytanie, bo w przekroju dziesięcioletniej pracy w lokalnym radio sporo było takich momentów, które napawały dumą i sprawiały sporo satysfakcji. Trudno mi je jakoś usystematyzować… Moim zdaniem fakt, że zaczynając prowadzenie stacji radiowej jako grupa amatorów i wolontariuszy, udało się doprowadzić program do obecnego kształtu. Wszystko działo się dwutorowo. Z jednej strony uczyliśmy się i czerpaliśmy z doświadczeń innych stacji o podobnym charakterze, z drugiej – nieustannie poszukiwaliśmy takich treści i sposobów przekazu, by na dość mocno „zagęszczonym” rynku radiowym powalczyć o lokalnych odbiorców i stworzyć program, który na swój sposób będzie nas wyróżniał.
Przykrym doświadczeniem był pożar naszych urządzeń nadawczych w styczniu 2019 r. Zanim udało się przywrócić emisję, przez blisko cztery doby na 90,4 FM panowała cisza. Słychać nas było jedynie w internecie. Potem przez kilka kolejnych miesięcy nadawaliśmy w trybie awaryjnym i mieliśmy problem z dosłaniem naszego sygnału chociażby do Nowego Stawu. To zasadniczo przyczyniło się do spadku słuchalności oraz obniżyło przychód ze sprzedaży reklam. Przetrwaliśmy, ale jeszcze dziś ciężko się o tym mówi…
MN: Kto jest Pana zawodowym autorytetem? Dlaczego?
JS: Idoli dziennikarstwa mam wielu. Wychowywałem się słuchając Tadeusza Sznuka, Wojciecha Manna, Marka Niedźwiedzkiego, Bogdana Fabiańskiego, ale chyba najbliżej prawdy będę wskazując na Jarosława Kuźniara. Dla mnie wniósł nową jakość do dziennikarstwa informacyjnego, imponował gładkim przeprowadzaniem odbiorcy przez poruszane tematy, odpowiednią dynamiką swoich programów, stylem prowadzenia, umiejętnością wciągania odbiorców w interakcje… Miałem możliwość osobistego poznania Pana Jarka, gdy prowadził z Malborka dwudniowy weekendowy program wakacyjny dla TVN24. Rozmowa z nim tylko potwierdziła moje wcześniejsze odczucia, ze jest mistrzem w swoim fachu.
MN: Które z redakcyjnych obowiązków wykonuje Pan z największą przyjemnością, a których za wszelką cenę Pan unika?
JS: Największa przyjemność to oczywiście praca przy mikrofonie, tak samo reporterskim w terenie jak i prezentera w studio. Na przeciwległym biegunie jest tzw. papierkowa robota, której, niestety, nie da się uniknąć…
MN: Co do tej pory było Pana największym zawodowym wyzwaniem?
JS: Tak naprawdę największym wyzwaniem były pierwsze tygodnie pracy w charakterze redaktora naczelnego. „Namaścił” mnie do tego ówczesny dyrektor MCKiE i twórca Radia Malbork Bohdan Paczkowski, który któregoś dnia po prostu podszedł do mnie i wypowiedział jedno zdanie: „Poprowadzisz radio”. Po kilkunastu latach pracy jako… instruktor tańca nie trudno się domyślić, jaka była moja pierwsza reakcja. Gdy ochłonąłem, zacząłem powoli poznawać radiową materię, krok po kroku, nie ustrzegając się błędów, ale dzięki znalezieniu wartościowych ludzi, którzy zaczęli pojawiać się na antenie, radio dostało przysłowiowego „wiatru w żagle”.
MN: Prowadził Pan wywiady z niezliczoną liczbą osób. Która z nich i czym najbardziej Pana zaskoczyła?
JS: Każda z tych rozmów była zupełnie inna i trudno je ze sobą porównywać. Na ogół wszystkie miały bardzo przyjazny i serdeczny ton, bez względu na to, czy rozmówcą był piosenkarz, satyryk, polityk czy aktor. Wskazując na konkretną osobę zaraz musiałbym wymienić drugą, a potem kolejna i kolejną… Najbardziej utrwaliły mi się te pierwsze: z Iwoną Guzowską i Haliną Mlynkovą. Gdzieś od środka zżerały emocje, że to pierwsze wywiady, ale gdy dostrzegłem w moich rozmówczyniach lekką tremę zrozumiałem, że to jest po prostu „naturalne środowisko” takich wywiadów. Swoją serdecznością urzekła mnie Ania Wyszkoni, natomiast Tamara Arciuch zaskoczyła wyznaniem, że z natury jest osobą… nieśmiałą. Nie licuje to z charakterem granych przez nią postaci. Miałem też okazję przeprowadzać wywiad z dziennikarką Darią Górką na temat napisanej przez nią książki. W trakcie rozmowy okazało się, że Pani Daria, jako kilkuletnia dziewczynka, uczęszczała na moje lekcje tańca, które prowadziłem kiedyś w Tczewie. Gdyby dokładnie pochylić się nad każdym przeprowadzonym wywiadem, znalazłbym w nim element zaskoczenia.
MN: Czego jeszcze nie zrealizował Pan na falach Radia Malbork? Jest jakiś program/materiał, który nieustannie chodzi Panu po głowie?
JS: W szufladzie mam jeszcze sporo pomysłów, które nie doczekały się realizacji. Dotyczą różnych formatów. Nie we wszystkim każdy dziennikarz się odnajdzie. Przywołany przeze mnie wcześniej Jarosław Kuźniar, o ile świetnie sprawdzał się w porannym programie informacyjnym, nie „porwał” jako gospodarz talent-show „X-Factor”. Mam pomysł na radiowy program rozrywkowy, ale też sporo obaw, że nie będę umiał go odpowiednio zrealizować. Może kiedyś dojrzeję do tego, by zmierzyć się z takim wyzwaniem.
MN: Jakie cechy powinien mieć idealny kandydat na radiowego reportera?
JS: Wszystkie dobre! W dziennikarstwie wiele cech ma znaczenie. Trzeba mieć oczy i uszy otwarte na wszystko, co wokół nas się dzieje. Umiejętność wyłapywania tego, co najczęściej umyka uwadze statystycznemu Kowalskiemu jest bardzo ważna. Na pewno liczy się umiejętność nawiązywania kontaktu z ludźmi, rozmawiania z nimi, ale też wsłuchiwania się w ich opowieści… Nie dam rady wymienić wszystkich. Sam w swojej pracy często korzystam z takiego narzędzia jak intuicja. Ona podpowiada rozwiązania, jak zrealizować dany temat. Czasami trzeba wykazać się siłą przebicia, sprytem, odwagą, przebiegłością. Nie bez znaczenia są też cierpliwość i pokora. Każdy dzień pracy dziennikarza to służba społeczeństwu i wtórne odkrywanie swoich zawodowych możliwości.
MN: Dziękujemy za rozmowę i niezwykłą wycieczkę!
JS: Bardzo się cieszę, że Wam się podobało. Do zobaczenia!