Okres świąteczno-karnawałowy sprzyja spędzaniu czasu przy stołach. Podczas spotkań z rodziną i przyjaciółmi prawie od nich nie odchodziliśmy. Tradycja zobowiązuje. Po powrocie do Ośrodka liczyliśmy, że to się zmieni, jednak…bardzo się myliliśmy. Nasi wychowawcy w pierwszych dwóch tygodniach stycznia wręcz namawiali nas do spędzania jak najwięcej czasu przy stole. Jak to się stało? Już wyjaśniamy.
Z bożonarodzeniowych przepustek wszyscy wróciliśmy nieco więksi. Wychowawcy Czarek z gr. III i Grzesiu z gr. II wpadli na pomysł, żeby nie czekać na wiosnę z powrotami do swoich rozmiarów i zacząć spalać świąteczne kalorie od razu grając w tenisa…tak, tak: stołowego. Tak więc, co stół dał, stół miał zabrać.
Od początku roku ruszyliśmy z solidnymi treningami szybkości i refleksu, a po wewnątrzgrupowych eliminacjach najlepsi z nas w minionym tygodniu rozgrywali turniej finałowy. Turniej był bardzo ekscytujący: pot lał się strumieniami, a piłki latały z prędkością światła. Wiele meczów rozstrzyganych było dopiero w trzecim secie, co najlepiej pokazuje, jak bardzo wszystkim zależało na zwycięstwie. Podium zdominowali doświadczeni w naszych turniejach wychowankowie z grupy pierwszej: Kuba (złoto) i Mateusz (srebro) oraz Dawid z grupy piątej (brąz). W końcu trening czyni mistrza, a oni ćwiczą przy Jagiellońskiej już od ładnych kilku lat. W dużej mierze dzięki ich wynikom w klasyfikacji drużynowej zwyciężyła grupa pierwsza, wyprzedzając grupę piątą i szóstą.
…………………………………………………………………………………….D. Niemczyk i A. Okoński (MOW News)