Nasze życiowe ścieżki często były kręte i wyboiste, a przemierzając je prawie cały czas musieliśmy patrzeć pod nogi, żeby się o nic nie potknąć. Mimo to i tak nie raz się przewracaliśmy. Na szczęście po każdym upadku mieliśmy siły, żeby się podnieść i znów walczyć. Może właśnie dlatego tak lubimy biegi przełajowe i tak dobrze czujemy się w tej dyscyplinie.
Zawody o mistrzostwo Młodzieżowego Ośrodka Wychowawczego w drużynowych biegach przełajowych odbyły się pod koniec października w malborskim Parku Miejskim. Do zawodów przygotowywaliśmy się przez dwa miesiące na lekcjach w-fu i podczas zajęć w internacie. Czuliśmy, że całą ekipą grupy VIII jesteśmy w dobrej formie i mamy szansę – mimo kilku zmian w składzie – na obronę tytułu Mistrzów MOWu. Każda z ośmiu ekip składała się z sześciu zawodników: pięciu biegnących i jednego rezerwowego. Startujący mieli do pokonania 500 m, po czym podawali pałeczkę kolejnym. Wbrew pozorom to przekazywanie też musieliśmy ćwiczyć, a i tak czasami nie wychodziło. Na szczęście nie na zawodach.
Bieg był bardzo wymagający, bo mimo dość płaskiego terenu na każdym kroku musieliśmy uważać na wystające z ziemi konary czy leżące kłody i kamienie. Utrzymaliśmy mocne tempo i daliśmy z siebie wszystko, zmiany przebiegły bez zastrzeżeń i nikt się nie przewrócił, ale…jednak nie wystarczyło to do obrony złota. Musieliśmy uznać wyższość starszych grup pierwszej i trzeciej zdobywając ostatecznie brązowy medal.
Wszyscy uczestnicy wrócili z biegu cali i zdrowi, a organizujący zawody wychowawcy Remek i Marek podkreślali, że dla nich najważniejsze było to, że rywalizowaliśmy ze sobą fair play i na trasie nikt nikomu nie utrudniał biegu. Cieszymy się z wyniku i medali. Choć przechodni puchar musieliśmy oddać, to postawiliśmy przed sobą jasny cel na przyszły rok: będziemy trenować jeszcze mocniej, żeby trofeum wróciło na półkę w świetlicy grupy VIII.
K. Matthäus (MOW News)